Na ciasto potrzeba:
500g mąki
25g drożdży
50 g cukru
125 ml mleka
pół kostki masła
1 jajko
Na nadzienie:
100 g mielonych orzechów laskowych
100 g mielonych migdałów
75 g cukru
troszkę mleka (na oko, żeby masa nie była sucha i można ją było rozsmarować po cieście)
łyżkę alkoholu (najlepiej rumu, dobrze się komponuje z orzechami)
kawałki suszonej papai
Wsypać mąkę do miski i zrobić w niej dołek. Wlać do środka mleko z rozpuszczonymi drożdżami. Wsypać łyżeczkę cukru i zasypać odrobiną mąki. Przykrytą wilgotną ściereczką miskę odstawić w ciepłe miejsce na jakieś pół godziny.
W tym czasie wymieszać składniki na nadzienie (albo iść na spacer z psem a składniki na nadzienie wymieszać później).
Kiedy na mące którą przysypaliśmy zaczyn pojawią się pęknięcia, można dodać resztę składników (jajko i masło) - wymieszać i ugniatać, aż ciasto będzie gładkie. Znów przykryć wilgotną ściereczką i odstawić na pół godziny w ciepłe miejsce.
Ponownie pougniatać, a potem na posypanej lekko mąką powierzchni rozwałkować na prostokąt (no dobra, wiem. Prostokąt ma równe boki, a to na zdjęciu niekoniecznie, ale nie bądźmy drobiazgowi...).
Posmarować ciasto masą z orzechów i migdałów (jeśli wybraliśmy wcześniej opcję spaceru z psem, najpierw musimy wymieszać składniki na masę).
Zwinąć wzdłuż dłuższego boku (no i nie będzie widać, że boki nie są równe :)).
Przekroić wzdłuż na pół i przepleść - nacięciem do góry.
Znów odstawić w ciepłe miejsce - tym razem na 10 minut. Po czym wsunąć do nagrzanego piekarnika (2000C) na ok. 45-50 minut.
Można posypać cukrem pudrem, ale nie jest to konieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz